|
...Po
przegranej batalii o Świtogród ranny Sigurd z resztką wojsk pędził do
Helluborga dzień i noc bez odpoczynku. Atak odwetowy wojsk Sojuszu
Elderlandzkiego był nieunikniony. Utraciwszy w niedawnej bitwie wielu
ludzi Jarl natychmiast po przybyciu do Gardarlandu wezwał pod broń
wszystkich mężczyzn zdolnych do walki. Wiedział bowiem, że jeśli
utraci Helluborg jego dni będą policzone. Plany zrównania z ziemią
Eldborga - siedliska buntowników musiały zostać odłożone na później.
Najlepsi płatnerze
w Winlandzie mieli ręce pełne roboty gdyż siła mężczyzn na wezwanie
Jarla się stawiła, gotowa bronić największej twierdzy stojącej na
drodze Sojuszu ku pozostałym landom będącym w posiadaniu Sigurda.
Pewnego mroźnego
dnia na dwór Jarla doszły wieści o wkroczeniu wojsk Sojuszu na ziemie
Winlandu i pochodzie w kierunku Helluborga. Nie widziano wśród nich barw
Draconii ani Czerwonego Wilka, co rozchmurzyło oblicze Sigurda i dodało
mu wiary w zwycięstwo. Postanowił, że wyda wrogom bitwę na polach pod
Helluborgiem i da im srogą nauczkę.
W dniu, w którym
miała się odbyć bitwa od samego rana wojska Sigurda czekały na
przeciwnika. Wszyscy byli podnieceni. Woje Stoigniewa posprzeczali się z
wojami Jarla o to, kto więcej ludzi do Valhalli pośle. Obaj wodzowie
musieli uspokoić swoje drużyny obiecując, że wrogów starczy dla
wszystkich.
Gdy słońce
wskazywało południe pojawiły się siły Sojuszu. Obok siebie maszerowały
hirdy Bjorna, Thorolfa i Świtowoja. Armia Sojuszu była liczniejsza, lecz
wojska Jarla lepiej opancerzone. Niepokój Sigurda wzbudził widok łuczników,
którzy mogli duże straty jego ludziom zadać. Kazał włócznikom i
lekkozbrojnym stanąć z tyłu, za murem tarcz stworzonym przez
zaprawionych w bojach i ubranych w ciężkie kolczugi wojów.
Nie było żadnych
pertraktacji, jeno od razu obrzucono się wyzwiskami. Na samym początku
bitwy Sigurd zauważył, że łucznicy wroga przesunęli się zbyt daleko
do przodu i stanęli z boku do ostrzału się szykując. Natychmiast wysłał
w ich kierunku oddział zbrojnych pod wodzą Morgana, sam zaś ruszył z
resztą wojsk na trzon armii Sojuszu by uniemożliwić jej połączenie się
z łucznikami.
Gdy doszło do
gwałtownego starcia na środku pola, rozpoczęła się rzeź, jakiej
najstarsi mędrcy w Winlandzie nie widzieli. Przez czas jakiś żadna ze
stron nie mogła się przebić przez mur tarcz przeciwnika. Wreszcie ciężkozbrojni
woje Sigurda zaczęli spychać słabiej opancerzonych przeciwników do tyłu
i w zwartym dotąd szeregu Sojuszu powstały wyłomy, w które uderzyli włócznicy
Sigurda, stojący dotąd w drugim szeregu.
Jakby tego było mało, z boku
uderzył znienacka oddział Morgana, który zdążył już wybić lekkomyślnych
łuczników. Od tego momentu wynik bitwy był przesądzony. Dumna armia
Sojuszu poszła w rozsypkę a wojska Sigurda goniły i dobijały maruderów.
Ogromne pole pod Helluborgiem usłane było trupami poległych
elderlandczyków a woń śmierci unosiła się jeszcze przez kilka następnych
dni. Ludzie potem mówili, że kruki i wrony tak się obżarły, że nie
miały siły latać.
Autor kroniki: Jarl Sigurd Porywczy władca Winlandu
Bjorn Długoręki reprezentujący Sojusz Elderlandzki pertraktuje z Jrlem Sigurdem.
|
|
Po nie udanych rozmowach przystąpiono do konkretów: WALKI!
Statystyka
1. Po stronie Jarla Sigurda
Czarna Hirda - 21 punktów;
Drużyna Słowiańska Stoigniewa - 22 punktów;
Razem: 43 punktów;
2. Po stronie Sojuszu Elderlandzkiego
Hirda Bjorna - 12 punktów;
Drużyna Słowiańska Świtowoja - 6 punktów;
Hirda Białego Kruka - 13 punktów;
Razem: 31 punktów.
Po bitwie, nim słońce zaszło, wszyscy postanowili jeszcze raz na polu bitwy swych sił spróbować.
Sojusz Elderlandzki
Hirda Jarla Sigurda |
|