WINLAND
PAMFLET, CZYLI RZECZ O WSPÓŁCZESNYM WOJOWNIKU
Dla Andrzeja i Tomka.


Rok 1000
Zdrowy, brodaty hövding, z rumianymi policzkami i rękoma jak bochny chleba, zeskoczył właśnie z burty drakkara. W jednej ręce dzierży skrzynię, w drugiej zdobyczne miecze i topory. Ostatnia wyprawa na wiking była nad wyraz udana. Niewiasty pierzchają w popłochu niczym młode turkaweczki. Gdy je mija, spuszczają skromnie oczy, w których dostrzega błyski szacunku i pożądania. Każda chciałaby takiego męża i ojca własnych dzieci, który zapewniłby jej dobrobyt i estymę w całej osadzie. Mężczyzna przeświadczony o niezaprzeczalnej władzy zwycięzcy powracającego z łupami, kroczy dumnie przyglądając się bacznie co ładniejszym kobietom. Nieznaczne uśmiechy i podekscytowane gesty są dla niego rękojmią, że będzie miał w czym przebierać.
Rok 2000
Nieokazały, chudy wojownik zakłada na siebie dwie wełniane koszule, przeszywanicę i kolczugę aby nadrobić trochę brak ciała. Dumnie schodzi z pola walki, mimo iż został wyeliminowany zanim sam zdążył dobrze się zamachnąć. Gdy mija niewiasty wbijają wzrok w ziemię. Jest przekonany, że to jego piękny strój i kosztowne ozdoby tak je onieśmielają. Z ich strony jest to desperacka próba powstrzymania się od parsknięcia gromkim śmiechem. Przy pełnym kuflu piwa, który dodał mu trochę utraconego w bitwie animuszu, próbuje olśnić je swoją wiedzą i dowcipem. Gromkie śmiechy przyjaciół i ich przyjacielskie poszturchiwania, utwierdzają go w przekonaniu, że wspiął się na wyżyny intelektualnych możliwości i stamtąd spogląda na niczego nieświadome białogłowy. Ich drobne gesty i ukradkowe spojrzenia są dla niego nieczytelne z wysokości na jakiej się znajduje; one natomiast bawią się wyśmienicie, pozwalając mu wierzyć, że przez ostatnie tysiąc lat nic się nie zmieniło.

Autor: Ingeborge Nogard
WINLAND
WINLAND
WINLAND
WINLAND WINLAND
biuro@intechspiration.com, www.intechspiration.com
Id dokumentu
WINLAND