1. Czy mógłbyś opowiedzieć coś o początkach swojej fascynacji średniowieczem?
Obecnie, w tak zwanym kręgu rycerskim etc, wszyscy masowo odżegnują się od wszelkiego, co ma jakikolwiek związek z  fantastyką, dlatego bardzo głupio mi się przyznać, że moja fascynacja średniowieczem zaczęła się... od fantasy właśnie. I to już w latach szczenięcych. Zarówno od Tolkiena, Ursuli Le Guin, jak i zwykłych Conanów. Na swoje usprawiedliwienie powiem, że owa fascynacja 
średniowieczem zrodzona z fantasy doprowadziła mnie do uzyskania
dyplomu magistra historii i obecnych prac nad doktoratem.... Zatem zamiłowanie do baśni i chęci wiernego odtwarzania historii  nie zawsze muszą się wykluczać. Choć, po dziś dzień uwielbiam twa. fantasy historyczna - gdzie w realiach prawdziwej przeszłości mają miejsca niezwykłe wydarzenia.

2. Jakbyś miał jedną, jedyną szansę odbycia podróży w czasie z możliwością powrotu, którą epokę byś wybrał i dlaczego?
Będzie to średniowiecze, ale akurat nie ta jego część, którą się  najbardziej zajmuję. A to dlatego, że zwykle bawię się w odtwarzanie epok dosyć niespokojnych, gdzie łatwo było stracić życie. Są one ciekawe, dają mnóstwo frajdy jeśli bitwy i wojny tylko się odtwarza - ale gdybym się w nich znalazł naprawdę, pewnie nie byłoby miło. Dlatego chyba przeniósłbym się do Anglii przełomu XII i XIII wieku, albo początku XIII, kiedy średniowiecze znajdowało się w rozkwicie, a ludziom żyło się dostatnio i umiarkowanie spokojnie.

3. Co sądzisz o Ruchu Rycerskim, albo inaczej, Ruchu Średniowiecznym w Polsce?
Niestety, nie ma o nim najlepszej opinii. I nie chodzi mi o rozrywające go podziały i wojny, bo takie rzeczy zdarzają się w każdym środowisku, nawet wśród hodowców psów rasowych... Nie 
podoba mi się to, iż w Polsce, ruch skupiający odtwarzaniu średniowiecza skupia się często na propagowaniu rozmaitych pseudoideologii, zamiast na rzetelnym odtwarzaniu realiów dawnego życia. Nie podoba mi się też, iż stanowi ostoję dla  rozmaitych niespełnionych macho, którzy za wszelką cenę musza pokazywać wciąż, jacy są twardzi, często popadając w groteskę. Albo tez oazą ludzi z wielkimi kompleksami, pragnącymi leczyć je 
choćby namiastką władzy jaką można zdobyć w bractwie. Nie mam na myśli takich zabaw jak Winland, gdzie walki i intrygi są integralnym elementem. Chodzi mi raczej o tak zwaną "wodę 
sodową". Zazwyczaj za wybujałym ego i przechwałkami idzie kiepski strój, brak odwagi i zwykła głupota. Oczywiście, nie brak w tym ruchu ludzi fajnych - i z nimi tylko staram się bawić. Ale w pewnym sensie działamy poza, albo obok oficjalnego nurtu tzw. Ruchu Rycerskiego.

4. Wiem, ze obecnie prowadzisz grupę Irlandzka ,,Kern''. Dlaczego wybrałeś Celtów?
No, cóż nie prowadzę, bowiem grupa zmieniła nazwę i zakres działalności. Ale Celtami (a właściwie Irami, bo w XI wieku trudno już mówić o jednolitej, wielkiej etniczno-kulturowej 
grupie Celtów) zajmuję się nadal, w ramach Marklandzkiej Hirdy Bojowej). Zainteresowanie światem celtyckim wzięło się zaś z fascynacji Irlandia, że tak powiem po całości. Zasadniczo, 
wszystko, co irlandzkie, wzbudza we mnie niemalże zachwyt (no i oczywiście to co polskie, bo choć jestem irofilem, nie przestaje być patriota). Irlandczycy wywodzą się od Celtów, tak wiec zainteresowałem się kultura tego ludu jako taka. Jedna zawsze Irlandia pozostaje na pierwszym miejscu. No i w przeciwieństwie 
do większości polskich celtolubow nie znoszę Szkocji:). Zresztą to chyba najmniej celtycki kraj ze wszystkich uznawanych tradycyjnie za celtyckie.
A fascynacja Irlandia jako taka powstała w dziwny sposób. Bardzo lubiłem szanty. Kiedy dowiedziałem się, że wiele morskich pieśni bazuje na muzyce irlandzkie, zacząłem jej słuchać. I nagle zafascynował mnie kraj, który ją wydał.

WINLAND

5. Mówiłeś o nowej grupie. Czy mógłbyś coś więcej o niej opowiedzieć? To znaczy jak się nazywa, jaki ma zakres działalności, i z jakich osób się ona składa.
,,Kern'' jako organizacja nie istnieje, co nie oznacza, ze rozpadła się grupa jako taka. Nastąpiła daleko idąca reorganizacja. I tak: to co było ,,Kernem'', jest teraz Kompania Brygantów zajmująca się druga polowa XIV wieku, wojna stuletnia. Część ludzi z ,,Kernu'' bawi się osobno w we wczesne średniowiecze, 
jako Najemnicy Marklandzkiej Hirdy Bojowej w ramach Winlandu. Słowo Kern pochodzi z XIII wieku, zatem w odniesieniu do 
wczesnego XI raczej go nie używamy. Także część ludzi z Kernu bawi się osobno w najemników katarskich, z pocz. XIII w. No i jeszcze kilka osób bawi się w husytów. Mówiąc w skrócie, żeby się nie pomieszało, dla każdej epoki w która się bawimy, zalożyliśmy osobna organizacje. Skład osobowy tych organizacji mniej więcej się pokrywa, dzięki temu nie ma 

czegoś takiego, ze w ramach jednej grupy każdy bawi się w całkiem co innego.
6. Czym się jeszcze interesujesz, oprócz historii?
Fantastyką, przede wszystkim fantasy, staram się jednak w miarę rozgraniczać obie pasje, choć nie w obie strony. To znaczy, gdy 
zajmuje się historią, staram się odtworzyć rzeczywistość, nie moje o niej fantazje. Choć z drugiej strony pasjonuje mnie historia alternatywna oraz opowieści fantasy osadzone w 
historycznych realiach (coś takiego pisze w Polsce Jacek Komuda).

7. Zadam Ci już ostatnie pytanie: Co sadzisz o filmie ,,Wiedźmin''?
Nie chce przeklinać, więc powstrzymam się od wypowiedzi....

Autor: Thorolf.
WINLAND WINLAND
biuro@intechspiration.com, www.intechspiration.com
Id dokumentu
WINLAND