|
Autor zdjęć: Nordlige Sverda Hird
Autor zdjęć: Ingeborge Nogard & Arien
Księżyc rozświetlał niewielką polanę między
ruinami prastarego zamku. Przez pobliską łąkę przechodziło stado łani
i jeleni, po ich lśniącej sierści spływały krople deszczu. Tuż obok
kierdel dzików rył ochoczo w ziemi, w poszukiwaniu zakopanych w niej
smakołyków. Gdzieś w ciemności przemknął lis, wypatrując w trawie
śpiącego bażanta. Na skraju lasu pasło się niewielkie stado żubrów,
od czasu do czasu podnoszące swoje ciężkie łby, na głos pohukującego
puszczyka. Gdy deszcz przestał padać i chmury na chwilę odsłoniły
lica księżyca niczym nie zmąconą ciszę rozdarło wycie wilków.
Wydawało by się, że zwierzęta powinny rzucić się do panicznej
ucieczki. One jednak stanęły obok siebie z zadartymi łbami, nasłuchując
dźwięku zbliżającego się zagrożenia. Wtem, na polanę wpadła liczna
wataha wilków, a nad rozpędzonymi bestiami krążyły czarne jak noc
kruki. Zwierzęta nie wyspecjalizowane w zabijaniu, nie były w stanie
obronić się przed zabójczymi pazurami, kłami i dziobami. Precyzyjny
atak przetrzebił broniące się stadko, zamieniając łąkę w rzeźniczą
jatkę, niczym pole bitewne ociekające krwią po starciu wrogich armii. I
ja tam byłem, nie jeden raz przygwożdżony do ziemi gradem srogich ciosów
Wilczych Kłów i Kruków.
Autor kronik: Thorolf Wygnaniec
|
|