WINLAND
REKONKWISTA I NORMANOWIE W BASENIE MORZA ŚRÓDZIEMNEGO
W LATACH 1050-1130


Na początku XI wieku Frankowie z północy i z Normandii uczestniczyli w wyprawach na półwysep Iberyjski i Apeniński, na Sycylię i Bałkany. Z różnych względów dziłania te należy uznać za zapowiedź pierwszej krucjaty. Wojownicy z obszarów na północ od Alp jak ród Hauteville'ów z normandzkiej wsi o tej nazwie, założył nowe państwa i dynastie w krajach śródziemnomorskich. Robert d'Hauteville został księciem Apulli oraz chorążym papieskim; jego siostrzeniec Roger podbił Sycylię i koronował się na jej króla. Robert i jego syn Boemund próbowali nawet obalić cesarza bizantyjskiego, najeżdżając w latach osiemdziesiątych XI wieku i w latach 1107-1108 północną Grecję. 
Normanowie w Italii.
O militarnym impecie mieszkańców północy świadczą sukcesy Normanów w Italii. Na półwysep apeniński przybyli około 1000 roku i wkrótce stali się poszukiwanymi najemnikami, walczącymi w latach 1016-1017 po stronie lombardzkich buntowników przeciwko władzy bizantyjskiej. Uczestniczyli również w greckiej wyprawie na muzułmańską Sycylię(1038-1040), prowadzonej przez Jerzego Maniakesa wspólnie z wareską strażą Haralda Hardrady. Po sporze o łupy pokonali Bizantyjczyków po Monte Maggiore w 1041 roku, zanim Maniakes wycofał resztę wojsk w 1043 roku, by wesprzeć swe bezowocne starania o koronę cesarską. Było jasne, że Normanowie nie wycofają się. Rajnulf od 1030 roku władał Awersą zaś Melfi zarządzali synowie Tankreda d'Hauteville, Wilhelm, Drogon i Humphrey. Kolejny z braci, Robert zwany Guiscard przybył na południe około 1046 roku pokonał swych krewnych. Normanowie nie byli zjednoczeni, jednak współdziałali ze sobą. W 1053 roku pokonał siły papieża Leona IX pod Civitate, a tym samym zarówno papież jak i cesarz musieli uznać ich potęgę. W 1059 roku Guiscard został wasalem papieskim i księciem Apulli a w tym samym roku siostrzeniec Rajnulfa otrzymał tytuł księcia Kapui.
W 1056 pojawił się na południu inny Hauteville'ów, Roger i zaineresował się Sycylią. Zawiązał sojusz z Abu Timnahem emirem Syrakus i przypuścił próbny atak w głąb kraju w 1060 i na początku 1061 roku. W maju 1061 roku z pomocą Guiscarda zdobył przyczółek w Messynie. W 1064 roku próbowali wspólnie zaatakować Palermo, jednak nie udało im się to pomimo morskiego wsparcia Pizańczyków. Guiscard powracając z nieudanej wyprawy na Palermo odbił posiadłości należące do Greków w południowych Włoszech. Sukces zapewniła mu potęga morska, oparta na kontroli nad włoskim portami oraz pomoc z Sycylli. Bari, ostatnia twierdza bizantyjska w Italii była oblegana od sierpnia 1068 roku aż do kwietnia 1071 roku. Guiscard natychmiast skierował swoją flotę wzmocnioną okrętami z Bari do zmasowanego ataku na Palermo. Tym razem odniósł zwycięstwo. Najpierw Normanowie pokonali flotę Tunezyjską i zmuszając ją do wpłynięcia do portu przerywając obronny łańcuch u jego wejścia i paląc lub zdobywając okręty. Miasto otoczone od strony lądu i morza, wzięto głodem w styczniu 1072 roku. Po powrocie z wyspy Guiscard wykorzystał te same metody, by zdobyć Amalfi (1073) i Salerno (1076). Ambicje Guiscarda popchnęły go na wschód, przeciwko cesarzowi Aleksemu Komnenowi, który zajęty był odzyskiwaniem Azji mniejszej, po katastroficznej klęsce pod Mantzikiertem w 1071 roku.
Atak na cesarstwo bizantyjskie
W maju 1081 roku flota Guiscarda przepłynęła Adratyk i oblegała Durazzo. Weneccy sojusznicy Greków okazali godnym przeciwnikiem dla normańskiej floty, jednak na lądzie dominowali Normanowie- 18 października odparli odsiecz Aleksego a miasto padło w lutym następnego roku. Dalsze działania Guiscard powierzył swojemu synowi Boemundowi, jednak pomimo kilku sukcesów w bitwach Normanowie zostali przechytrzeni i utraci miasto w 1083 roku. W 1084 roku Guiscard pow.rócił z jeszcze większa flotą i pokonał okręty wenecko-greckie pod Korfu. Toczącą się kampanię przerwała choroba i śmierć Guiscarda. w 1085 roku. W tym samym roku Roger odniósł zwycięstwo nad flotą muzułmańską pod Syrakuzami, a równocześnie rozpoczął oblężenie miasta. W 1090 roku zajął Maltę i Gozo, a w 1093 roku Sycylia całkowicie znalazła się w jego rękach umożliwiając mu ataki na Afrykę Północną.
Ogłoszenie pierwszej krucjaty w 1096 roku pozwoliło to Boemundowi rozpocząć wyprawę na cesarstwo skąd mógłby ostatecznie ruszyć na Antiochię i przynależne do niej ziemie w Syrii. Boemund w 1106 roku rozpoczął własną "krucjate" której celem było Durazzo. Boemund poczynił przygotowania i zebrał ogromną flotę. Jednak Aleksy Komnen był na to przygotowany. Odbudował flotę bizantyjską, a gdy Bouemund zajął się oblężeniem miasta odkrył, że teraz on z kolei został zablokowany i głodem zmuszony do podpisania upokarzającego traktatu. Ów doskonały wódz zmarł w 1108 roku a jego osiągnięcia okazały się niezbyt istotne wobec utworzenia w 1130 roku królestwa Sycylii zbudowanego na zdobyczach Hauteville'ów.
Normańska sztuka wojenna.
Dla wyjaśnienia sukcesów jakie odnosili Normanowie często sięga się do stworzonego przez ich samych mitu o cnotach wojskowych. Wystarczy odwołać się do odwagi ich ludzi i niezwyciężoności jazdy. Jednak dobra piechota nie oddawała mu łatwo pola, a przykład pod Civitate w 1053 roku, szwabscy szermierze stanowczo opierali się stanowczo Normanom jeszcze długo po ucieczce Lombardczyków. Pod Durazzo Waregowie cesarza bizantyjskiego odrzucili normańskich rycerzy aż do morza. Wykorzystując ten błąd armii bizantyjskiej Normanowie zastosowali taktykę która była użyta 15 lat wcześniej podczas bitwy pod Hastings (1066). Decydujące znaczenie miało połączenie różnych typów jednostek ( jazdy konnej, łuczników).
Chociaż reputacja w oczywisty sposób pomagała Normanom w czasie bitew, to jednak ich sztuka wojenna koncentrowała się wokół oblężeń. Właśnie podczas tego typu operacji dla ostatecznego zwycięstwa ważna okazywała się zdolność Normanów do wykorzystania floty. Początkowo jak na przykład podczas oblężenia Bari okręty spinano łańcuchami wzdłuż portu. W 1081 roku przed wpłynięciem na okrętach umieszczono wierze oblężnicze, chociaż gwałtowny sztorm zmiótł je zanim zostały użyte. Mimo iż innowacje techniczne zawiodły najlepsze okazały się blokady miast (odcięcie obleganych miast od dostaw żywności. Elastyczność Normanów w czasie walk na morzu widać wyraźnie na przykładzie zwycięstwa pod Bari w 1071 roku. Nocą został pokonany ostatni bizantyjski oddział posiłkowy, a z jego 20 okrętów 9 przechwycono, a 1 zatopiono. W bitwie pod Durazzo w 1081 Wenecjanie mieli przewagę dzięki ścisłemu szykowi znanemu jako "port morski", większym okrętom "bombom" rzucanym z masztów na pokłady wrogich jednostek oraz zapewne dzięki greckiemu ogniowi. Jednak w 1084 roku Normanowie zastosowali środek zaradczy. Trzy eskadry, każda złożona z 5 wielkich galer wspierana przez mniejsze okręty, zaatakowały "port morski" w różnych punktach i odniosły zwycięstwo: 7 z 9 weneckich jednostek zatopiono a 2 przejęto.
Użycie okrętów do transportu koni zwiększyło zdolności bojowe Normanów na lądzie i na morzu. Już w 1061 roku podczas ataku na Sycylię 13 okrętów zabrało naraz 270 rycerskich wierzchowców do Messyny. Do 1081 roku Guiscard mógł dysponować 60 okrętami transportowymi i 1300 rycerzami. Umiejętności dostarczania morzem jednostek wygrywających bitwy stała się cechą charakterystyczną normańskich osiągnięć wojskowych.

Autor głowizny: Sven


Źródło:
"Atlas sztuki wojennej w średniowieczu 768- 1487" Autorzy: Nicholas Hooper, Mathew Bennett 
Dom wydawniczy Bellona Wydawnictwo Marabut Warszawa- Gdańsk 2004;



OPINIE

Małgorzata z Morlandu powiedział dnia: 13.01.06 12:42
Hej Panowie! Nie zapominać prosze o archeologii! Żródła historyczne, czyli pisane to jedno (a Kronika Anglosaska nie jest tez obiektywna,bo miała być kroniką dworu), a zabytki to drugie. Jest moneta Alfreda Wielkiego z lat 80 wieku IX wybita W LONDYNIE W DOWÓD WDZIĘCZNOSCI DLA NIEGO ZA USUNIECIE STAMTAD WIKINGÓW. Czyli Krzesimirze, ewidentnie tam mieszkali jaki czas.Chociaż niektórzy chca widziec opuszczenie przez nich Londynu już wczesniej, ale to niepewne wiesci...

Krzesimir powiedział dnia: 12.01.06 16:24
Dzięki serdecznie Olafie za radę o wynikach olimpiady opowiem w sobotę na bitwie o Helluborg. Sława!! Niech Bóg ześle zwycięstwo!!

Olaf powiedział dnia: 12.01.06 12:47
Co do źródeł, to prawda jest taka, że jeśli korzystasz z nich tylko "jednostronnie" (jak się domyślam Twoje źródła to angielscy historycy - Guriewicz to Rosjanin, który z kolei nic nie pisze o wpływie Waregów na powstanie państwowości prajazczurów Rosji, a Roesdahl to Dunka, która dużo rozpisuje się, przykładowo o Fryzji i jej zajęciu przez Duńczyków na początku epoki wikińskiej), to nigdy nie uzyska się pełnego obrazu. Przykładowo, dla Anglików, do niedawna II Wojna Światowa nie zaczynała się od ataku na Polskę w 1939, tylko dużo później - musieliby przyznać się do nie dotrzymania traktatu z nami. Podobnie my, wstydliwie mówimy o zajęciu Zaolzia, kiedy Hitler kroił Czechy - Czesi z kolei nazywają nas sojusznikami Hitlera. Trza korzystać z tylu źródeł z ilu się da. :) Tak mnie kiedyś pan od historii uczył. :) Pozdrawiam i życzę powodzenia w konkursie!

Krzesimir powiedział dnia: 11.01.06 20:48
Zaprawdę bardzo wyczerpujaca odpowiedz drogi Olafie, ale tak naprawdę to chyba zawsze będą pewne rozbieźności w źródłach historycznych i pewnie zawsze będą spory na tym tle. Ale w jednym sie zgadzamy: Wikingowie NIGDY nie zdobyli Rzymu a co do Paryża to zdobywali go kilka razy na pewno około roku 834 jak ty podałeś ale i później 28 marca 845 za panowania Karola Łysego króla Franków. Pozdrawiam Krzesimir

Olaf powiedział dnia: 11.01.06 16:10
Co do walk w Wessexie, za wspomnianym Guriewiczem (s.106): "W 870 roku wojska duńskie wtargnęły do Wessexu. Mimo iż dalsze działania wojenne toczyły się ze zmiennym powodzeniem i włądca Wessexu, Ethelred, wraz z bratem Alfredem zdołał zadać klęskę nieprzyjacielowi, to jednak Duńczycy opanowali znaczną część ich ziem." O Else Roesdahl ("Historia Wikingów", Gdańsk 2001, s 204) "W 870 roku przyszła kolej na Wessex. Za punkt wyjścia przyjęto Reading, gdzie armia pozostawała przez 871 rok - relacjonuje Kronika Anglosaska - stoczono dziewięć bitew, nie licząc mniejszych potyczek, i dziewięciu duńskich jarlów i królów zostało zabitych. Wessex zawarł pokój z wkingami. Właśnie w tym roku królem został Alfred Wielki". Dopiero potem zajęto na zimowisko Londyn, który pozostał w rękach wikingów aż do 886 roku (Else Roesdahl j.w. 205 s.) "Granica wiodła wzdłuż rzeki Lei od jej ujścia do Tamizy (na wschód od Londynu, który Alfred zdobył w 886r.) do źródeł na północnym zachodzie,..." Moje zdanie jest takie, że najpierw był pokój z Wessex, a dopiero potem zimowisko w Londynie. Jeśli prześledzisz dalsze losy armii Gudruma, to zauważysz, że bezproblemowo zimowali na terenach Mercji jeszcze przez szereg lat. Mercja zawierała wtedy pokój z wikingami. Czy zawiera się pokój z rozbitym przeciwnikiem i pozwala mu się spokojnie przebywać i zimować na swoim terenie (872-873 Torksey, 873-874 Repton)? A jak wytłumaczysz, że wikingowie Gudruma obalili króla Mercji i osadzili na tronie swojego człowieka? Czy tak postępuje rozbita armia? Rzymu wikingowie nie zdobyli, Paryż, o ile się nie mylę raz - około 834 r. Drugi raz oblegali w latach 885-886. Pozdrawiam.

Krzesimir powiedział dnia: 11.01.06 13:15
ha, ha, ha....... bardzo śmiszne Sigurdzie bardzo śmieszne ....... myślisz że ja mam dużo czasu? Człowieku ja muszę się szykować do olimpiady z historii i dlatego bardzo szybko piszę i nie zwracam uwagi na swoje błędy.

Sigurd powiedział dnia: 11.01.06 12:37
Tym bardziej oceniający nie powinien popełniać błędów ;-)

Krzesimir powiedział dnia: 11.01.06 11:39
Drogi Sigurdzie, pragnę zuwarzyć że to sam jarl Thorolf udzielił mi pozwolenia na ocenianie głowizn uwalnianych niewolników. Poza tym jeżeli juz ktoś piszę praca to nie powinien popełniać błędów, bowiem wie że to później jest upubliczniane.

Sigurd Porywczy powiedział dnia: 11.01.06 11:11
Według mnie pomysł z publicznym ocenianiem przez Krzesimira głowizn uwalnianych niewolników jest hmm, do d... Spory o daty, fakty, miejsca i inne pierdoły a świat to czyta...

Asgot powiedział dnia: 10.01.06 21:33
Kurczątko, poczułem się przez chwilę, jakbym wrócił do szkoły, hehe... Aż ciarki przeszły, jak zacząłem czytać wypowiedź Krzesimira...

powiedział dnia: 10.01.06 20:26
Ups zjadłem kilka wyrazów w zdaniu :) ..... ,, Poza tym jestem bardzo ciekaw drogi Olafiejak wikingowie a konkretnie Duńczycy i Norwegowie zdobyli Londyn jak zostali całkowicie rozbici...." i dalej teks jak niżej :)

Krzesimir powiedział dnia: 10.01.06 20:24
Poza tym jwstem bardzo ciekaw drogi Olafie jak wikingowie a konkretnie Norwegowie i Duńczycy zostali całkowicie rozbici przez Ethelreda ( który notabene dowodził armia z Wessexu) w roku 871. Zapewne Londyjczycy nie chcieli udzielać schronienia pokonanej armii wikinskiej bo w ślad za nimi podążały wojska Wessuxu. Takie jest moje zdanie na podstawie moich źródeł.

Krzesimir powiedział dnia: 10.01.06 20:07
Aż mnie ztkało bowiem w moich opracowaniach historycznych wikingowie nie posaiadali londynu. No cuż trzeba wykaśnić tą sprawę..... Ale nadal twierdzę to co napisałem że Wikingowie ani Rzymu ani Londynu nie zdobyli .......

Olaf powiedział dnia: 10.01.06 15:47
Wikingowie, a dokładnie Duńczycy, mieli w swoich rękach Londyn przez 15 lat: "W 871r., gdy po śmierci Ethelreda na tron królewski wstąpił Alfred, sytuacja kraju była rozpaczliwa. Większa część Anglii, wraz z Londynem, znajdowała się w rękach Duńczyków." ("Wyprawy Wikingów", Aron J. Guriewicz, Warszawa 1969, str. 106). Duńczycy weszli w posiadanie Londynu prawdopodobnie na podstawie umowy z samymi Londyńczykami - założyli w Londynie obóz zimowy w latach 871-872 - tak przynajmniej twierdzi Else Roesdahl. Alfred odzyskał Londyn dopiero w 886 roku. Po tym fakcie i po porozumieniu z Guthrumem, wodzem wikingów, powstało Danelaw.

Sami wiecie kto :) powiedział dnia: 09.01.06 22:35
Oczywiście na koniec chciałbym dodać że niecierpliwie wyczekuję kolejnych głowizn :) pamietajcie drodzy Winlandczycy piszcie uważnie i bezbłędnie wtedy bedę miał mało roboty :p

Krzesimir powiedział dnia: 08.01.06 18:19
Po wnikliwej analizie tekstu Yngvild ( Początki chreścijaństwa w Polsce) Cóż praca nie ma bedów w datach ale przyczepie sie do stwierdzenia że w 983 roku było powstanie Wieletów. Tak naprawdę było to powstanie wszystkich słowian połabskich a nie tylko samych Wieletów. Co do reszty nie mam zastrzeżeń.

Thorolf Wygnaniec powiedział dnia: 08.01.06 13:42
Krzesimirze, dziekuje za uwagi. Sa bardzo cenne. Oczywiscie umieszcze je pod kazda glowizna, w ktorej zostal popelniony blad.

Fenrir Gerdhardsson powiedział dnia: 08.01.06 12:26
Ufff... taki maly bladzik mialem : p

powiedział dnia: 07.01.06 21:30
Byłbym zapomniał proszę o poprawienie wszystkich błędo :p

Krzesimir powiedział dnia: 07.01.06 20:22
Przechodzę teraz do drugiej części mojej pracy a mianowicie ocenieniem pozostałych głowizn :) -Głowizny Świtowoja i Rolfa juz oceniłem, jeżeli ktos che je przeczytać odsyłam do archiwum Winlandu. -W głowiżnie Yngvild ( Początki chrześcijaństwa w Polsce ) jak na razie nie znalazłem żadnych błędów...... poszukiwania trwają :) -Głowizna Vestara ( Śmierć i życie po śmierci według wierzeń Wikingów) zaś po wnikliwym przeanalizowaniu nie zawiera żadnych błędów jednym zdaniem dobra praca. -Głowizna Jaromira ( Początki państwa polskiego) Tu już mam pewne zastrzeżenia mianowicie skąd Jaromirze wziałeś tę informację o śmierci Ścibora (Czcibora) w bitwie pod Cedynią. W wiekrzości opracowań historycznych utrzymuje się pogląd że Czcibor bitwę przeżył, w genealogi Piastów jest napisane ,, Czcibor ?- po 972 ". Poza tym Thietmar nic nie wspomina o śmierci ksiecia w tej bitwie a na pweno by wiedział bowiem jego ojciec graf Zygfryd walczył u boku margrabiego Hodona ( swoją drogą w Polsce poprawniejsza formą jest Hodon a nie Odo ). To wszystko co do tej głowizny. -Głowizna Fenrira (Celtowie) Co do treści nie mam żadnych zastrzerzeń ale wojna galijska trwała nie 10 lat jak jest napisane ale osiem od 58 do 51 r p.n.e. -Głowizna Aegira (Normanowie) Bitwa pod Hastings była 14 października a nie 27 września 1066 roku!! Ta wiadomośc dla wszystkich pozostałych winladczyków jak nie jesteście pewni dokładnej daty to piszcie sam rok, lepiej napisać tylko rok niż błędną datę. Pozostała częśc pracy dość dobra. -Głowizna Kedrik ( Mitologia Słowian) Tu do niczego sie nie przyczepię. Bardo dobra praca. Też polecam sie na niej wzorować. -Głowizna Krzesimir ( Hierarchia w społeczności Wikongów) To samo co u Kedrika praca bardo dobra, gratuluję. -Głowizny Thorwalda i Borga ( Podbój Irlandii ) Obie glowizny nie zawierają błędów. Są dobrze napisane zawierają duzo wiadomosci faktów i dat super. -Głowizny Vulfgarda i Tokego ( Lindisfarne ) Toke napisał pracę bezbłęnie, natomiast do Vulfgarda to przyczepie sie tylko do stwierdzeniafaktu że Wikingowie istotnie zdobyli Paryż( ponoć ich wódz Ragnar zabrał sobie na pamiatkę fragment wrót Paryza) ale Wikingowie NIGDY nie zdobyli anie Rzymu anie tym bardziej Londynu ( raz atakowali stolicę Anglii siłą 94 okrętów bezskutecznie.) -Głowizna Asgota ( Leif Errikson zwany Szczęśliwym odkrywa Winland) Tu równierz brawa dla autora tekstu wiecie juz co napiszę..... przaca bezbłędna brawo !! -Głowizna Rethela ( Danegeld ) Cóż też dobra praca gdyby nie jeden błąd. Ów arcybikup Canterbury ( swoja drogą nazywał sie Alfeg ) wcale nie zginął od gradu czeszek i koście bydlecych którymi obrzucali arcybiskupa rozjuszeni Wikingowie ale od ciosu toporem w głowę, potwierdziły to ogledziny kości arcybiskupa. To na razie wszystko drodzy Winlandczycy życzę udanych prac Pozdrawiam Krzesimir

Krzesimir powiedział dnia: 07.01.06 19:43
Brawo , brawo !! Zachwyciła mnie ta praca, bardo dobra nie posiadająca żadnych istotnych błędów (a swoja drogą to tytuł jest mylący bo nie ma w tekscie ani słowa o rekonkwiście, która odnosi się do wypierania Maurów z Hiszpanii, ale to szczegół). I tak właśnie powinny wygladać głowizny. Pozdrawiam Krzesimir
WINLAND WINLAND
biuro@intechspiration.com, www.intechspiration.com
Id dokumentu
WINLAND