WINLAND
ULFI Z NORDLIGE SVERDA

1. Jak to się stało, że zostałaś członkiem bractwa historycznego? Przez przypadek, czy wynikało to z Twoich zainteresowań?
 
Ze mną to było tak :-) Odkąd pamiętam, starałam się jak najbardziej wypełnić mój wolny czas ciekawymi, najlepiej ekstremalnymi zajęciami. Nie umiem całego dnia wysiedzieć w domu, jak nie mam w tym jakiegoś konkretnego celu. Dlatego tez od dziecka normalną rzeczą dla mnie było spać w lesie przy ognisku albo zjeżdżać ze skał na linach. Któregoś dnia poszliśmy ze znajomymi pooglądać sobie turniej na zamku w Będzinie. Zrobiło to na mnie dość duże wrażenie. Nie sam pokaz... ale to, że Ci ludzie siedzą sobie w strojach w karczmie, zachowują się w nich naturalnie i wcale nie traktują tego jak zabawę i przebieranie... Jedzą z drewnianych mich, piją z kufli... Jakiś czas za mną to chodziło, a kiedy skończyłam szkolę i akurat do tegoż bractwa w Będzinie był nabór, długo się nie zastanawiałam. Zapisałam się do hufca rycerskiego... A potem, kiedy załapałam, o co w tym wszystkim chodzi, zmieniłam oddział na ówczesny najemny oddział Wikingów, który działał w ramach bractwa... No cóż. W Wikingach znalazłam bliższe mi poglądy, styl życia i przyjaźń

WINLAND

 
2. Czy właśnie to zamiłowanie do ekstremalnych zajęć, o którym wspominasz, skłoniło Cię do zostania wojowniczką? Bo kobiety w bractwach, jak zauważyłam, pełnią raczej "funkcję reprezentacyjną" albo są rzemieślniczkami.
 
A wiesz, że nie zastanawiałam się nigdy nad tym za specjalnie? Po prostu za rzecz naturalną uważałam, że jeżeli mam wejść do drużyny wojowników, też chyba muszę być wojownikiem? I to chyba faktycznie zostało mi po tych moich wcześniejszych zajęciach. Po za tym nie wyobrażam sobie takiej opcji: wyjazd, Hird ubiera się do bitwy, pobrzękuje rynsztunek... A ja co? Stoję i patrzę? Pomagam im się ubierać? A potem przyglądam się bitwie? Nie bardzo. I druga sprawa: ja muszę wszystkiego wypróbować na sobie. A walka mi akurat spasowała. Stała się istotną częścią bycia Wikingiem. Mojej życiowej filozofii, jakkolwiek banalnie to nie zabrzmi... A że nie jestem jakimś tam specjalnie delikatnym i kruchym stworzeniem, więc jakoś sobie radzę. Rzemieślnikiem jestem również :-) A co do funkcji reprezentacyjnych ... chyba się nie nadaje;-) Są bardziej reprezentacyjne ode mnie osoby i niech tak zostanie.
 
3. A jak Twoi przeciwnicy reagowali na fakt, że jesteś kobietą? Albo członkowie Twojego bractwa na to, że chciałaś walczyć?
 
Z tymi przeciwnikami to różnie bywa. Są takie osobniki, które za nic z kobietą walczyć nie chcą. Zazwyczaj nie umieją tego racjonalnie uzasadnić. Najfajniejsze są wyjaśnienia typu: bo to niehistoryczne... A wiesz, co jest najzabawniejsze? Ja też nie lubię walczyć z kobietami. Boję się, że taką delikwentkę niechcący uszkodzę. Jest parę wyjątków od reguły i znam kobiety, które mogą mi dołożyć, ale większość niestety potwierdza tą smutną statystykę... Kobiety nie walczą za dobrze. Po za tym jest bitwa. Ja mam na sobie hełm, przeszywanicę i inne akcesoria. W ręku mam miecz. Trudno się zorientować, jak się mnie nie zna, że jestem dziewczyną. A w takich bitwach, jak np. na Wolinie, jakoś nie ma czasu, żeby myśleć, że to przed tobą w szeregu jest kobietą. Walczy się i tyle. Jeżeli chodzi o drużynę i ludzi, którzy zdążyli mnie poznać, jakoś nie reagują za specjalnie negatywnie. Chyba się przekonali. Po prostu jestem Ulfi, jedna z wojowników. Raczej się ani u siebie, ani w Midgardzie nie spotkałam z jakimiś zastrzeżeniami co do mojej osoby. I chwała wam za to, drodzy przyjaciele.

WINLAND

 
4. Powiedz, jakie były Twoje wrażenia z pierwszej bitwy, w której brałaś udział jako walcząca?
 
Moja pierwsza bitwa? Hmm... No miałam zagadkę, bo była to pierwsza duża bitwa, jaką na oczy widziałam. A ja oczywiście, żeby się lepiej bawić, stanęłam sobie w pierwszym szeregu. Wszyscy zaczynają uderzać w tarcze, to ja też. I tak jakoś dziwnie mi się zrobiło. Mało fajnie. Ale jak to wszystko ruszyło, to już nie było strachu. Po pierwszym uderzeniu przyjętym na tarczę, kiedy szeregi się ze sobą spotkały, była już tylko walka. A potem niesamowity smak piwa, które piłam zaraz po walce.

5. A jak przyjęła to, że walczysz, Twoja rodzina? Miała coś przeciwko czy przyzwyczaiła się już do Twoich zainteresowań? Moja uważała np., że bractwa historyczne, a tym bardziej walka, są dla chłopców i długo musiałam ich przekonywać, aby zmienili zdanie.
 
Widzisz, ja nie usiłowałam nawet swoich do czegokolwiek przekonywać. Postawiłam ich przed faktem dokonanym (wstępując do bractwa miałam coś koło dwudziestu lat). Kiedy zaczynałam, nie miałam jeszcze stałej pracy, więc żeby kupić miecz pracowałam przez miesiąc w knajpie za barem, za psie pieniądze, bo na pewno na pieniądze na coś, czego nie popierają rodzice, nie mogłam liczyć... Ale jaką miałam satysfakcję, kiedy go wreszcie kupiłam... To były czasy :-) 
Tak samo było z wymarzonym samochodem, bo kolejna moją pasją są stare auta. Kiedy zaparkowałam na podwórku starego Dużego Fiata, myślałam, że zostanę eksmitowana w trybie natychmiastowym razem z moim fiatem... Ale się przekonali widząc, że mój fiat daje radę i kiedy trzeba, to zawsze mogę coś zawieść lub przywieść. I nawet go chyba polubili. 
Z Wikingami podobnie... Po kilku latach jakoś się z tym oswoili i patrzą raczej z zainteresowaniem, niż z naganą. Czasami mam wrażenie, że nawet są ze mnie dumni, ale to tylko czasami, zanim sobie znowu czegoś nie uszkodzę... 
Myślę, że trzeba iść własną drogą pomimo trudnych początków, bo co innego pozostaje? A bractwo historyczne, pomimo tego, że walczę, jest jednym ze spokojniejszych jak do tej pory moich "sposobów spędzania wolnego czasu". 
 
6. Pisałaś wcześniej, że jesteś także rzemieślnikiem. A czym dokładnie się zajmujesz?
 
Przede wszystkim robię krajki i to moja główna działalność. Teraz będę brała się za czyszczenie i przygotowywanie małych rożków do picia, co by były na sezon gotowe. Rzeźbię też rękojeści rogowe do noży. I handluję tym, co mi wpadnie w ręce. Zazwyczaj są to futra i materiał. A teraz eksperymentalnie planujemy z kilkoma osobami z drużyny wykonać parę drewnianych kubeczków i jak wyjdzie, to bierzemy się za produkcję... 
 
7. Wow, jestem pod wrażeniem :).
Ostatnio dochodzą do nas wieści, że w Midgardzie utworzyła się nowa formacja, zwana Mirem Południa. Słyszałaś może coś o tym i możesz coś więcej o niej powiedzieć?

 
;-p niestety, na to pytanie raczej nie odpowiem ;-).
 
8. Byłaś już zapewne na wielu festiwalach i brałaś udział w wielu bitwach. Która z imprez najbardziej zapadła Ci w pamięć i dlaczego? 
 
Wiele imprez zapadło mi w pamięć i to każda z innych powodów ... Najbardziej moje pierwsze zdobywanie grodu, a była to zimowa Rynia 2004. Tam tez nabyłam po bitwie swój Młot Thora, który nosze do tej pory i raczej się nie rozstajemy. :-) I tamże po raz pierwszy tak naprawdę mocno poczułam to, co się czuje stojąc w szeregu uderzających w tarcze wojowników i już wiedziałam, że łatwo z tego nie zrezygnuję. I jeszcze Wolin... Już po zmroku, idąc przez obozowisko pośród zabawy, płonących ognisk, historycznych namiotów z rogiem miodu w ręce, zapomina się o istnieniu zewnętrznego, "normalnego" świata. Są gwiazdy, szum wody i żyjący własnym życiem gwarny obóz. I to jest w takich chwilach cały świat. Przynajmniej dla mnie. Twarze przyjaciół... Coś, co jest bardzo cennego i za co naprawdę warto powalczyć. bardziej prawdziwe niż wszystko, co jest po za...

WINLAND

 
9. A jakie masz plany na przyszłość? Czy myślisz, że za dziesięć lat dalej będziesz brać udział w bitwach, czy może zajmiesz się już czymś innym?
 
Trudno powiedzieć, co będzie się robiło za 10 lat... ale jeśli tylko bogowie pozwolą, to jasne, że tak! Zobaczymy za 10 lat :-) 
 
10. Tak na zakończenie: co mogłabyś poradzić innym dziewczynom, które chciałyby iść w Twoje ślady i zdobywać chwałę na polu bitwy?
 
Do garów w obozie! Dzieciaków doglądać... Obraza, jak takie z mieczem latają i się każą wojownikami nazywać... argh. A tak serio, to nie przejmujcie się takimi docinkami :-)

Autor: Yngvild


WINLAND Własność Winlandu.



OPINIE

Thyrvald powiedział dnia: 17.02.06 8:47
Taaa, Sława Ulfi - 'bo to zła kobieta' ;-D

Dobromir powiedział dnia: 16.02.06 16:07
Sława Ulfi!!!Jedn? z najdzielniejszych Wojowniczek Midgardu!!!

Ragnar powiedział dnia: 15.02.06 12:20
Tak cała Ulfi=) Jak dobrze, że to Ty wbiłe? ten topór=P Osóbka łagodna ale respekt ma=) (aha! nie zabijajcie też zwierz?t w jej obecno?ci) Sława Ulfi!

Mord Eikson powiedział dnia: 14.02.06 23:59
Cała Ulfi, tak naprawde jest bardzo łagodn? istot?. Tylko raz mnie chciała zabić jak wbiłem topór w drzewo. (nie róbcie tego na jej oczach :D )
WINLAND WINLAND
biuro@intechspiration.com, www.intechspiration.com
Id dokumentu
WINLAND