WINLAND

GARNCARSTWO WCZESNEGO ŚREDNIOWIECZA

WINLAND


Garncarstwo, jak również ogólnie pojęta ceramika, często są uważane przez laików za nieciekawe i niewiele wnoszące źródła historyczne. Skorupy, nierzadko odnajdywane w dużych ilościach, za to prawie zawsze niekompletne, nie wzbudzają takich emocji jak kute noże, strzały, biżuteria. Bardzo niesłusznie! Naczynia gliniane, wyczarowane magią cierpliwości i ludzkich rąk, zawierają w sobie wiele informacji i jeszcze więcej tajemnic z dawnych czasów, niż moglibyśmy się spodziewać. Zachowane w dobrym stanie, pełniące funkcję nie tylko utylitarną, ale i ozdobną, a nawet sakralną, charakteryzujące się bogactwem zdobień, kształtów, odnajdywane w wielu miejscach na całym świecie, kryją w sobie prawdziwą kronikę dawnych czasów.

Garncarstwo wczesnego średniowiecza

Fot. 1 Garncarka tworząca garnek metodą wałeczkową na toczku wolnoobrotowym. W tle współczesny obserwator ;)


Historia garncarstwa w Polsce sięga szóstego tysiąclecia przed naszą erą. Z początku naczynia, wykonywane przez kobiety, miały wartość jedynie utylitarną, były wykorzystywane na użytek domowy. Z czasem udoskonalano technikę produkcji oraz zdobnictwa. Ok. IV-II w p.n.e., wraz z ludnością celtycką, na polskich ziemiach pojawiło się koło garncarskie szybkoobrotowe, z początku prymitywne, obsługiwane przez dwie osoby. Niestety, z upływem wieków w nieznanych okolicznościach wynalazek ten znikł z kart historii, ustępując w ok. VIIw. n.e. wolnoobrotowemu kołu garncarskiemu, tzw. toczkowi (toczek to też górna tarcza robocza koła szybkoobrotowego; jako jedyny obraca się w kole wolnoobrotowym, stąd wymienne nazwy). Wiódł on prym na terenach słowiańskich przez wiele następnych wieków. Toczek służył jedynie wygodzie garncarza - łatwiej było obracać stolikiem, niż chodzić naokoło, formując w miarę równe naczynie. Łatwiej też przy pomocy takiego wynalazku gotowy produkt ozdobić.

Glinę, najczęściej wykopywaną, choć też wyrabianą ręcznie, można było wzbogacić domieszkami mineralnymi (tłuczniem, piaskiem, a czasem nawet suchą trawą) w celu wzmocnienia konstrukcji i nadania ciekawej faktury. Często glinę zostawiano na zimę do przemrożenia, co miało zwiększać wytrzymałość gotowego wyrobu. Barwa gliny (żółta, czerwona, brunatna bądź szara) zależała od jej składu i domieszek, choć należy pamiętać, iż po procesie schnięcia i wypalania mogła się zmieniać. Na tej podstawie można (choć w przybliżeniu) wnioskować o terenie, z którego glina została wykopana. Gotowe naczynia, po dokładnym wyschnięciu wypalano, najpierw w ogniskach, z biegiem czasu w coraz bardziej zaawansowanych piecach. Jest to proces skomplikowany i bardzo precyzyjny, gdyż niewłaściwe operowanie temperaturą powoduje, iż glina pęka, co się zdarza nawet wśród współczesnych garncarzy - użytkowników pieców elektrycznych. Tym bardziej wzbudza podziw kunszt i umiejętności dawnych rzemieślników.

W zależności od wyposażenia warsztatu garncarza różni się też technika wyrobu garnka. Na kole garncarskim naczynia powstawały z jednego kawałka gliny, obrabianego palcami, wygładzanego wodą, wprawionego w ruch wirowy. Na toczku stosowano metodę wałeczkową, polegającą na doklejaniu kolejnych pięter wałeczków do gotowego dna naczynia bądź metodę wyciskania, czyli ręcznego formowania małych naczyń z jednego kawałka gliny. Garnki nie posiadały ucha, gdyż jego zamocowanie byłoby skomplikowane i nietrwałe; zamiast tego wyginano jego brzeg dla wygodniejszego chwycenia.

Na dnie garnka często odciskano za pomocą stempla drobne symbole. Ich znaczenie nie jest do końca jasne. Przypuszcza się, że przynajmniej część miało charakter religijny (służyło uzyskaniu przychylności bogów?). Istnieje też teoria, iż mogły być podpisem twórcy, warsztatu, regionu, z którego wyrób pochodził. Co ciekawe, tego typu oznaczenia występowały na terenach słowiańskich w o wiele większym natężeniu i zróżnicowaniu niż gdziekolwiek indziej. Zaczęły się pojawiać około VIII a stały się powszechne po X wieku, co wiązane jest z używaniem wolnoobrotowego koła garncarskiego (toczka).

Garncarstwo wczesnego średniowiecza

Fot. 2 Tylko niektóre z symboli słowiańskich stemplowanych na dnie garnków.


Gotowe naczynia wygładzano za pomocą gładzików, lub własnych palców i ozdabiano różnymi narzędziami. Wzór na naczyniu zależał głównie od inwencji twórcy, choć zauważa się pewne trendy, charakterystyczne dla określonych rejonów. Mogły to być proste linie, łatwo wyrysowywane w glinie za pomocą kręconego toczka i wprawnej ręki, zygzaki, wgłębienia, czy też typowo słowiańskie falki. Archeologowie do tej pory przyjmują, że obecność falki na naczyniu świadczy o jego słowiańskim pochodzeniu.

Garncarstwo wczesnego średniowiecza

Fot. 3 Produkcja garnka metodą wałeczkową na toczku. Narzędzia do wygładzania powierzchni.


Ta informacja może być szalenie przydatna. Gdy tego typu garnek odnajdzie się w miejscu dalekim od źródła wytworzenia, bądź jego styl sugeruje wykonanie przez rzemieślnika z zupełnie innych okolic. I tak np. słowiańska ceramika z czasów od połowy VIII aż do XII-XIII wieku w dużych ilościach odnajdywana jest aż w Skandynawii!

Jak to możliwe? Zajrzyjmy do historii tamtego okresu. Jednym z ogromnych ośrodków handlowych była wyspa Wolin (IX-XIw, w 967r włączona do Polski przez Mieszka I by już po stu latach się od niej uniezależnić, skąd widać, że to niezwykle bogate miasto było obiektem zainteresowania wielu władców), zrzeszająca kupców nie tylko słowiańskich, ale też skandynawskich, a nawet arabskich. W sagach i źródłach z XII-XIII wieku pojawia się również legendarna osada wikingów u ujścia Odry - Jomsborg. Na podstawie badania surowców, z których wykonano naczynia, można wnioskować czy słowiańska ceramika pojawiała się w Skandynawii w wyniku ożywionego handlu, migracji (raczej przymusowej, o charakterze napływu jeńców wojennych po zwycięskich walkach), czy też wypraw łupieżczych. Naczynia wikińskie w głównej mierze były wykonywane z metalu, a sztuka obróbki gliny nie była przez Wikingów szczególnie znana i kultywowana, jednak bardzo ceniona. Podczas gdy ich własne wyroby były wręcz prymitywne, w VIII-Xw ceramika słowiańska była traktowana jako towar luksusowy, przechowywano w niej sól i miód, a jej pozostałości można spotkać w grobach wikińskich wielmożów. Pod koniec X w napływ ceramiki słowiańskiej do Skandynawii miał już charakter masowy. Przypuszcza się, że cały czas garncarstwem zajmowały się głównie (choć nie tylko) kobiety. Słowiańskie kabłączki skroniowe i inne elementy tej kultury odnajdywane w grobach (Uppland, Leksand, Gotlandia) sugerują ich obecność na tych terenach i być może są znakiem zawierania mieszanych małżeństw. Stad możemy wnioskować, że odrębność kulturowa, manifestowana zresztą odrębną ornamentyką wyrobów rzemieślniczych (przesławna falka słowiańska) była nie tylko przez Skandynawów akceptowana, ale wręcz pożądana.

Prawdziwego rekonstruktora z pewnością również zainteresuje, czym żywili się dawni Słowianie. Porowata powierzchnia naczyń glinianych, służących do przechowywania żywności, jest niezastąpionym źródłem tego typu informacji. Analizy próbek naczyń z VII-XI w wykazały obecność mięsa, tłuszczy roślinnych, mleka i nabiału oraz roślin korzeniowych, bulwiastych oraz jagód, czyli uzyskanych ze zbieractwa, ale również miodu i soli. Wyniki sugerują przetwarzanie niektórych z tych produktów przez obróbkę termiczną.

Z gliny można robić nie tylko naczynia, o czym wiedzieli już nasi przodkowie, tak więc wśród wykopalisk znajdujemy nie tylko naczynia użytkowe, garnki, misy, dzbanki czy kubki, ale również naczynia ozdobne: posążki, figurki, czy nawet zabawki: grzechotki, ptaszki, gwizdki.

Garncarstwo wczesnego średniowiecza

Fot. 4 Rekonstrukcja garnka historycznego, wytworzonego metodą wałeczkową. Zwraca uwagę typowo słowiańska falka i specyficzny kolor gliny - garnek przed wypaleniem był brązowy. Na pierwszym planie współczesne wariacje na temat zabawek wczesnośredniowiecznych.


Glina jest cierpliwa, ale bywa tez kapryśna. Wymaga szczególnych warunków w obróbce, ale dobrze zakonserwowana przetrwa wieki. Daje mnóstwo możliwości, towarzyszyła już naszym przodkom: podczas posiłków przy rodzinnym stole, przy modlitwach, obrzędach, w zabawach, od narodzin aż do śmierci. Przechowywała nie tylko żywność, ale też historię życia: twórcy, właściciela, kupca, wojownika, a przebywszy wiele kilometrów i przetrwawszy wiele wieków, wciąż kryje w sobie niezgłębione tajemnice dawnych czasów naszych praojców.


Autor głowizny: Rudomira



Źródła
B. Stanisławski 2013. Słowianie w Skandynawii epoki wikingów w: Slowianie w Skandynawii epoki wikingow
S. Wadyl Geneza znaków na dnach naczyń średniowiecznych w: ORIGIN OF THE POTTERY MARKS ON THE MEDIIEVAL VESSELS GENEZA ZNAKOW NA DNACH NACZYN SREDNIOWIECZNYCH

http://archeowiesci.pl/2010/11/26/pionierskie-badania-slowianskiej-ceramiki/
http://www.dawnezawody.waw.pl/index.php/kilka-slow-o-garncarstwie
Najnowsze badania archeologiczne to nie wikingowie kolonizowali kraje slowian ale slowianie wikingow
http://archeopomorze.blogspot.com/2011/01/sowianskie-naczynia-na-skandynawskiej.html
http://pl.wikipedia.org/wiki/Kultura_dawnych_S%C5%82owian
http://pl.wikipedia.org/wiki/Garncarstwo

Zdjęcia:
http://www.rbi.webd.pl/swarga/galeria104.php
(fot. 2) Materiały własne: aut. Wojciech Oksztol (fot. 1,3) Heido (fot. 4)


WINLAND

WINLAND WINLAND
biuro@intechspiration.com, www.intechspiration.com
Id dokumentu
WINLAND