WINLAND

KILKA SŁÓW O MIODZIE

WINLAND

Miód był swego rodzaju walutą aż do późnego Średniowiecza. Ludzie gromadzili zapasy wosku i inne produkty pszczelarskie – przechowywali je w spiżarniach i lochach, wymieniali na inne towary. Kłoda miodu pełniła rolę ważnej jednostki wymiaru wartości, z lokalnej waluty stała się państwową i była w obiegu kilka stuleci.
W dawnych czasach ludzie po prostu znajdowali gniazdo, kiedy pszczoły kończyły zbieranie miodu, wydobywali słodki produkt, często przy tym niszcząc dziuplę i owady. Takie polowanie w znaczącym stopniu wpłynęło na liczbę dzikich pszczół, dlatego stopniowo penetrowano dalsze tereny leśne, w ten sposób zamieszkując nowe tereny.
Pszczoły najchętniej osiedlają się w sosnowych dziuplach, czasem są to drzewa z pustym środkiem lub ze szparą powstałą w wyniku uderzenia pioruna. Idealnie nadają się do budowy domu dzikich pszczół, owady szpachlują dziury za pomocą propolisu, chroniąc się przed drapieżnikami. Zapach żywicy sprzyja aktywnemu rojeniu, w dodatku ta substancja służy zimą jako dodatkowa warstwa ocieplenia. Dla drzewa takie zamieszkanie ma swoje zalety – procesy gnilne są wstrzymywane, gdyż wosk i propolis produkowane przez pszczoły mają efekt dezynfekujący.
Przemysł był chaotyczny i nieracjonalny, dlatego z czasem pojawiły się inne formy zbierania miodu. Najpierw barcie zawłaszczano: ten, kto pierwszym znalazł gniazdo, zostawiał znak na drzewie, zwyczajowo nikt inny z niego nie korzystał, a właściciel opiekował się swoim ulem.
Warto pamiętać, że wyroby z wosku (na przykład, świece) towarzyszyły obrzędom, dlatego zapotrzebowanie na produkty pszczelarskie zwiększało się, aktualna stała się kwestia zwiększenia ilości gniazd. W ten sposób pojawiły się pierwsze sztuczne, specjalnie przygotowywane barcie: w starych drzewach wydrążano komorę i zasiedlano ją owadami. Z powalonego przez burzę trzonu drzewa wycinano pszczele gniazdo. Umieszczano je w lesie na innym drzewie lub układano wśród obrobionych kłód na leśnych pasiekach, później zaczęto samodzielnie wykonywać takie kłody i umieszczać w nich pszczoły. Kłody uważano za najwygodniejszy i najlepszy sposób otrzymania miodu, nawet po wynalezieniu ula ramkowego.
Bartnictwo wymagało odwagi, z powodu temperamentu tych owadów nie każdy mógł wykonywać taki zawód. Do tego należy dodać umiejętność wspinania się na drzewa, lecz ponieważ produkt był wysoko ceniony, bartnicy byli otaczani szacunkiem.
Władcy nadawali bartnikom przywileje, dbali o rozwój bartnictwa, ale nie bezinteresownie. W średniowieczu regale bartne na rzecz panującego obejmowało zarówno lasy władców jak i osób prywatnych. O rozmieszczeniu barci w borze bartnym decydował bartnik, bezpośredni poddany samego władcy. Jeżeli las stanowiłprywatną własność, to bartnik mógł bez przeszkód wkroczyć na jego teren i dokonać czynności bartniczych. Prywatni właściciele pod żadnym pozorem nie mogli naruszać uprawnień władcy. Przede wszystkim nie wolno im było ścinać drzew bartnych a w przypadku, gdy barć z jakiejkolwiek przyczyny runęła, stanowiła własność bartnika. Właścicielowi przysługiwało jedynie prawo do pozostałej części drzewa. Wycięte z pni barcie były często zabierane przez bartników w pobliże osad, co dało początek pasiekom przydomowym. Istniały też ograniczenia w wycinaniu drzew oznakowanych przez bartnika oraz wszystkich drzew znajdujących się w pewnej odległości od drzewa bartnego.
Każdy bartnik posiadał swój znak bartny zwany cisną, który służył do oznakowania drzew w zarządzanym przez niego borze bartnym zwanym obliną. Właściciele lasów byli więc wyjątkowo ograniczeni w prawach korzystania ze swojej własności i to zwłaszcza w odniesieniu do drzew najokazalszych. Wyrąb ich na własne potrzeby, czy też na sprzedaż, był zakazany. Prawa władcy zostały rozciągnięte jeszcze bardziej w borach prywatnych bowiem nie wolno było zakładać właścicielom własnych barci. Za naruszenie tego zakazu stosowano bardzo wysokie kary pieniężne. Posiadanie narzędzi bartnych przez właściciela lasu podlegało karze. Życie średniowiecznego bartnika było najeżone wieloma niebezpieczeństwami, co wiązało się z jego miejscem pracy a często i zamieszkania, znajdowało się zazwyczaj z dala od ludzkich osad. Dotarcie do boru bartnego było możliwe po długiej wędrówce pieszej przez lasy –w najlepszym przypadku –po dopłynięciu łodzią.
Nie było łatwo opiekować się opisanymi powyżej barciami. Było to nie tylko uciążliwe i długotrwałe, ale również ryzykowne. Niebezpieczeństwa były przede wszystkim dwa. Możliwość upadku z wysokości i drugie, znacznie straszniejsze zagrożenie. W puszczy zapach miodu mógł przywołać nieproszonego gościa: niedźwiedzia. Spotkanie z tym zwierzęciem naprawdę nie należało do przyjemnych, zwłaszcza gdy był głodny. Nasi przodkowie doszli do wniosku, że miód należy zbierać w bardziej bezpieczny i prostszy sposób. Zaczęto hodować pszczoły w ulach ustawianych na leśnych polanach lub w pobliżu uprawianych pól.
Bartnictwo i zbieranie miodu dąży moim zdaniem do jednego celu, produkcji miodu pitnego, czyli tego co Słowianie i Niedziwedzie lubią najbardziej. Miód pitny – tradycyjny napój alkocholowy powstały w wyniku fermentacji brzeczki miodu pszczelego. Z uwagi na sposób powstawania, alkohol ten jest najprawdopodobniej najstarszym trunkiem na świecie. W Polsce został spopularyzowany w czasach Słowian z kilku przyczyn, kraina dawnych Słowian obfitowała w ilość dzikich pszczół, natomiast klimat nie sprzyjał kwitnięciu winogron, z których można byłoby wytwarzać wino. Jak donoszą zapisy dyplomatów czy kronikarzy z tamtego czasu, kraj Słowian obfitował w chleb, mięso, ryby i miód. Miód pszczeli, zanim zostanie poddany fermentacji, musi być rozcieńczony.
Najczęściej do rozcieńczenia używa się wody, choć czasem można rozcieńczać sokiem owocowym.Ze względu na sposób rozcieńczania miodu pitnego można wyróżnić: półtoraki –na 1 objętość miodu pszczelego przypada 0,5 objętości wody; dwójniaki – na 1 objętość miodu pszczelego przypada 1 objętość wody; trójniaki – na 1 objętość miodu pszczelego przypadają 2 objętości wody; czwórniaki – na 1 objętość miodu pszczelego przypadają 3 objętości wody.
Ze względu na sposób przygotowania miody dzieli się na: miody niesycone otrzymamy, gdy fermentacji podda się miód pszczeli bardzo wysokiej jakości i delikatnym aromacie rozpuszczony w zimnej lub letniej wodzie, oraz miody sycone, czyli warzone. Proces sycenia ten polega na gotowaniu miodu rozpuszczonego w wodzie.
Miód można warzyć z dodatkiem ziół lub przypraw korzennych. Do najczęściej stosowanych dodatków należą: chmiel, cynamon, gożdziki, imbir, wanilia, jagody jałowca, olejek różany, kwiaty bzu, czarna porzeczka. Im bardziej rozcieńczona brzeczka tym bardziej wytrawny otrzymuje się miód pitny. Z brzeczki czwórniaka powstaje miód wytrawny, z trójniaka – półsłodki, a z brzeczki dwójniaka i półtoraka powstają miody słodkie lub deserowe. Półtoraki i dwójniaki nazywane były zazwyczaj miodami królewskimi, gdyż leżakują znacznie dłużej reszta i zawierają mniej wody. Miody pitne wymagają długotrwałej fermentacji i najlepiej kilkuletniego leżakowania, jednak trójniaki mogą być gotowe do spożycia już po 1-2 latach.
Napitek ten wykazuje rónież wlaściwości lecznicze, przede wszystkim pozytywny wpływ na układ odpornościowy. Ma działanie napotne, jest więc idealnym rozwiązaniem w zwalczaniu chorób z wysoką gorączką. To także środek chroniący przed przeziębieniem i grypą. Wykazuje też korzystne działanie u osób cierpiących na choroby serca i problemy z naczyniami krwionośnymi. Ponadto miód pitny jest pomocny przy bezsenności oraz przewlekłym stresie. Bardzo dobrze działa na układ odpornościowy i trawienny.
Do dnia dzisiejszego Słowianie cenią dobroczynne własciwości bursztynowego napitku i jego wyrazisty, bogaty, aromatyczny smak.


Autor głowizny: Dobrosław



Bibliografia
1. Bartnicy. Ludzie lasu. Ukrainer the expedition.
2. O miodzie. Smaki z polski
3. Ekspert: bartnictwo to wspólny element tradycji narodów dawnej Rzeczpospolitej.
4. Dzieje.pl
5. Bartnictwo - leśne pszczelarzenie


WINLAND