WINLAND

MAŁY BESTIARIUSZ SŁOWIAŃSKI

WINLAND

Nasi przedchrześcijańscy przodkowie nie mieli spokojnego życia. Nie chodzi tutaj oczywiście o to, że po przebudzeniu o poranku musieli martwić się o wezwanie wodza na nową wyprawę, najazd obcego plemienia, czy sąsiada dybiącego na życie czyjejś rodziny. Według wierzeń, prawdziwym utrapieniem codziennego życia były demony, które roiły się po całej okolicy. Na wstępie należy jednak wspomnieć że ludy słowiańskie, były bardzo zżyte z naturą. Główne bóstwa utożsamiano z różnymi żywiołami np. Swaróg był bogiem nieba, oraz ognia, Perun gromowładnym, Mokosz matką ziemi. Właśnie dzięki tym zażyłościom, oraz wtedy niewytłumaczalnym, chaotycznym wręcz zjawiskom przyrody, powstały demony. Byty nadprzyrodzone, zajmujące miejsce pośrednie między bogami, a ludźmi o cechach na wpół ludzkich, na wpół boskich. Istoty te są śmiertelnie niebezpieczne, ale i dobrotliwe, niektóre pełnią funkcję duchów opiekuńczych, np. domowego ogniska, czy strażnika domowego. Zdecydowana większość jest jednak wrogo lub neutralnie nastawiona do zwykłych śmiertelników i pozostaje taka do momentu, aż nie zostanie zakłócony jej spokój, a wtedy lepiej nie być na miejscu nieszczęśnika. Zacznijmy może od podziału i sklasyfikowania poszczególnych duchów. Każdy demon różni się od pozostałych, nie tylko wyglądem, ale i zachowaniem, występowaniem, czy posiadanymi mocami. Idąc tym tropem możemy wyodrębnić parę grup. Duchy domowe, np. Bannik, czy kikimora za dom obierające przeważnie ludzkie budowle, piwnice, stodółki, czy zwykły kąt słowiańskiej chaty. Duchy Leśne, np. Baba Jaga, Leszy, za dom obierające gęste puszcze, knieje i bory. Duchy Wodne, np. Rusałka czy Mamuna, zamieszkujące większe zalewy, jeziora, bagna, czy rzeki. Duchy Polne np. Licho, czy Południca, przebywające na pastwiskach, czy polach uprawnych. Duchy Powietrzne, np. Latawiec, czy płanetnik.

Duchy Domowe
Bannik, lub Łaziebnik
Duch opiekuńczy, trzymający pieczę nad łaźniami, czy nawet samymi baniami, które znajdowały się w praktycznie każdej gospodzie. Łaziebnik dbał o czystość i porządek łaźni, pilnował ubrań zażywających kompieli, strzegł odpowiedniej temperatury wody czy dbał o trwałość bani. Nie robił tego oczywiście za darmo, w zamian za pieczołowitą pracę, codziennie pozostawiano mu odrobinę wody w bani lub cebrze. Jeżeli Bannik po wykonaniu swojej pracy nie otrzymał nagrody, mścił się na gospodarzach, przez co w jego stronę padały oskarżenia o pośliznięciach, oparzeniu gorącą wodą lub parą. Zaniedbany i zdesperowany, mógł być odpowiedzialny za utonięcia, lub zaciągnięcie ofiary nad pobliski zalew, gdzie na nieszczęśnika czekały już inne wodne demony.
Wraz z powstaniem łaźni zapomniano o jego pozytywnych cechach, a sam Bannik stał się negatywnym demonem i traktowano go jak intruza. Gdy po epidemii dżumy nadeszła epoka brudu i ludzie zaczęli uważać częste kompiele za szkodzące zdrowiu, starano się wypędzać Łaziebnika wszelkimi możliwymi sposobami, np. nad wejściem do łaźni zaczęto wieszać podkowy. Sam Bannik przedstawiany był jako karłowaty starzec o wielkiej głowie, długim nosie i czarnych włosach. Posiadał również zdolności zmiennokształtne, często towarzyszył ludziom podczas kompieli pod postacią kota, psa lub gęstej wodnej pary.

Kikimora, Sziszimora
Kokimora to żeński, szkodliwy duch domowy szczególnie znany na terenach rusi. Demon ten powstawał z poronionego płodu, dziecka zmarłego po porodzie lub nagle zmarłej kobiety. Jeżeli Sziszimora powstała z ostatniego przypadku, mogła przyjąć twarz zmarłej matki, babki czy prababki, wtedy określano ją domowichą. Domowicha w przeciwieństwie do Kikimory była duchem opiekuńczym. Demon ukazywał się głównie nocą, a większą część aktywności spędzała na przędzeniu i dzierganiu. Furkot wrzeciona traktowany był jako zwiastun nieszczęścia. Kikimora często budziła niemowlęta ze snu, plotła przędze, czy dokuczała kurom, szczególnie złośliwa była wobec mężczyzn. Zasiedlała najwilgotniejsze miejsca domostwa, takie jak piwnica, czy strych. Objawiała się jako malutka i drobna kobieta, mogąca stać się niewidzialna. Twarz była nieforemna, a zamiast nóg mogła mieć kurze łapki. Najczęściej widywana przy kołowrocie na którym przędła.
No dobra, w domu można było oszaleć, pakujemy się i idziemy na spokojny spacer do lasu.

Duchy Leśne
Baba Jaga
W teraźniejszych baśniowych wyobrażeniach, przedstawiana jest jako stara, uschnięta kobieta mieszkająca w chatce w głębi lasu. Jej częstymi towarzyszami są zwierzęta demoniczne takie jak czarny kot, ropucha czy wąż. Sama Jaga upodobała sobie jadłospis z ludzkiego mięsa, przez co rzekomo porywała zbłąkanych wędrowców, czy kusiła dzieci słodyczami. Warto jednak sięgnąć głębiej. Sama nazwa może pochodzić od prasłowiańskiego słowa „jęga” oznaczającego grozę i męczarnie. Postać podobną do Baby Jagi spotkać można w innych krajach europejskich: Niemcy mają Frau Holle, Włosi Befanę, a Węgrzy Gogotkań. Jaga pomimo swoich mrocznych cech, przedstawiana jest jako bardzo mądra i inteligentna kobieta. Stąd też badacze przypuszczają że jej pierwotnymi wersjami były czarownice, guślarki, czy jakiekolwiek kobiety zajmujące się magią, czy wywarami z ziół. Dopiero jednak postępująca chrystianizacja zdemonizowało tą postać i uznało za wcielenie zła. Inne przypuszczalne pochodzenie, to bóstwo rodzaju żeńskiego, bytujące w lesie związane z siłami ciemności i śmierci. Przypisuje jej się też związek z innym leśnym duchem zwanym Leszym. Sam motyw związany z pożeraniem ludzi może być związany z wypaczoną wersją obrzędu przejścia, podczas którego zachodzi określona zmiana osoby, bądź osób biorących udział w rytuale (np. zmiana statusu społecznego.)

Leszy, Borowy
Duch opiekuńczy terenów leśnych, borów, puszcz, uznawany za władce lasów, oraz pana zwierząt zamieszkujących. Podejście Leszego w stosunku do ludzi było zmienne w zależności od tego jak traktowali oni las. Szczególnie złośliwy dla myśliwych, czy drwali, którzy znacząco naruszali jego domenę. Czasami pomagał wędrowcom odnaleźć bezpieczną drogę, czy odpędzał groźne zwierzęta. Jak większość jednak demonów, był kapryśny przez co często za jego sprawą ludziom wypadały np. jagody z kosza. Jeżeli ktoś naprawdę zdenerwował Leszego ten mógł sprowadzić na nieszczęśnika naprawdę niebezpieczne zwierzęta, lub wyprowadzić człowieka na manowce, aby ten już nigdy nie powrócił z leśnej głuszy. Najgłębsze i najstarsze zakątki lasów, uznawane były za jego bezpośrednie sanktuarium, a wszyscy którzy mieli choć trochę rozumu w głowie omijali te miejsca szerokim łukiem. Nie można tam było polować, zbierać chrustu, a tym bardziej niszczyć drzew. Borowy posiadał wrodzone zdolności polimorficzne. Przeważnie objawiał się pod postacią człekokształtnej istoty, czasami był to starzec z brodą, czasami osobnik o białej twarzy. Potrafił zmieniać swoje rozmiary w zależności od wysokości drzewostanu. Mógł również przybierać postać zwierząt takich jak wilk, niedźwiedź, czy puchacz. Leszy miał również swoich pomocników w postaci pomniejszych demonów, duszków czy leśnych chochlików takich jak Auk, Puszczewnik, czy Mochowie najczęściej widywane były jako stare brzydkie kobiety o długich rudych lub brązowych włosach i długich piersiach, niemal sięgających kolan. Ciało było porośnięte włosami, a cera zniszczona obsiana zmarszczkami.

Rusałka, Boginka
Urodziwy demon kobiecy, zamieszkujący nie tylko tereny wodne, ale i leśne, czy górskie. Rusałki były niezwykle piękne, drobne, kształtne, dorodne, o czarnych oczach wypełnionych miłością, a we włosy wpinały kwiaty. Swymi wdziękami, melodyjnym głosem, oraz zalotnym spojrzeniem kusiły młodych mężczyzn, którym zadawały zagadki, lub tańczyły z nimi bez ustanku póki nieszczęśnik nie zmarł z wycieńczenia. Jeżeli Rusałka zadała nam zagadkę mogliśmy, albo udzielić poprawnej odpowiedź, albo zadać kontrzagadkę na którą nie znała odpowiedź. W razie niepowodzenia w obydwu przypadkach, czekała na nas śmierć. Jeżeli jednak udało nam się przechytrzyć Rusałkę mogliśmy wziąć ją za żonę. Boginką stawała się młoda kobieta, która popełniła samobójstwo z powodu nieszczęśliwej miłości, lub gdy zmarła przed, lub tuż po ślubie. Zielone świątki były uznawane za ich święto. Opuszczały wtedy swoje siedliska i prześladowały ludzi, w lasach czy na gościńcach. Ludzie w tym okresie palili ogniska, bawili się i puszczali wianki na wodzie, jak podczas nocy kupały, unikając jednak lasów, aby nie rozgniewać Rusałek.

Duchy Polne
Południca
Kobiecy demon niosący śmierć tym którzy w samo południe, w upalne dni poszli pracować w polu.
Objawiała się zwykle jako wir powietrza, lub blada młoda kobieta, ubrana na biało z rozpuszczonymi włosami. Istnieje mniemanie że ta cielesna postać to jedynie ułuda, a sama południca przypomina brzydką, wychudzoną, starą kobietę. W jej dłoniach spoczywał sierp którym mordowała, przerażonych chłopów. Najbardziej prawdopodobnym jest, że ludzie w tamtym okresie tłumaczyli sobie udary, czy omdlenia spowodowane wysokimi temperaturami, właśnie za atak południcy. Zsyłały na pracujących zawroty głowy, czy oparzenia skórne, ale nie miały również oporów przed zabijaniem. Jeżeli południca napotkała odpoczywającego, odkrytego na słońce żniwiarza, dusiła go lub przypalała jego skórę. Owe zmory nie czyhały jednak tylko na pracujących w polu. Lubowały się również w porywaniu niesfornych dzieci, bawiących się na polach, czy łąkach. Zagubione dzieci, miały być zakopywane przez południce żywcem. Uważano że demon ten powstaje ze zmarłej, przed lub tuż po ślubie młodej kobiety. Najprostszym możliwym sposobem uniknięcia południcy, było nie wychodzenie w pole w upalne dni, czy szukanie schronienia w cieniu.

Duchy Powietrzne
Latawiec i Latawica
Demony powstające z dusz poronionych dzieci, którym nie nadano jeszcze imienia, oraz wisielców. Utożsamiany z siłami atmosferycznymi, początkowo uważany za mało szkodliwy wobec ludzi. Istniała również szansa na udomowienie Latawca, przekupując go sytym poczęstunkiem. Wtedy duch pomagał, zsyłając kojący wiatr w upalne dni, czy napędzał wiatraki. W najgorszym wypadku podczas takiej współpracy można było zostać przez niego uwiedzionym. Właśnie przez to wraz z nadejściem chrześcijaństwa, Latawiec kojarzony był z rozwiązłością seksualną. Zależnie od formy miał uwodzić młodych mężczyzn i dziewice, zmuszając do grzechów nieczystych. Sam Latawiec przelatując nad domostwem, wydawał przerażające okrzyki i makabryczne piski. Na temat jego wyglądu nie wiadomo zbyt wiele ze względu na skryty tryb życia. Przeważnie ukrywał się w cieniu, a ukazywał się po postacią wielkiego czarnego ptaka. Za pomocą iluzji uwodził ludzi, a jego wzrok rozpalał rządzę zbliżenia.


Autor głowizny: Leif



Bibliografia
1. Leonard J. Pełka, Polska Demonologia Ludowa
2. Bestiariusz Słowiański Paweł Zych, Witold Vargas


WINLAND

WINLAND WINLAND
biuro@intechspiration.com, www.intechspiration.com
Id dokumentu
WINLAND